Wavy Cursor Tail

wtorek, 31 grudnia 2013

WPROWADZENIE DO HISTORII ANGIE:

  Z pamiętnika Angie:

                    Nazywam się Angeles Saramengo, ale wszyscy mówią mi "Angie".
 Mieszkam w stolicy Argentyny, czyli w Buenos Aires. Podjęłam tu pracę nauczycielki śpiewu, u boku mojego najlepszego przyjaciela Pabla, w Studiu 21.
                   Kiedyś miałam siostrę, nosiła imię Maryja, była sławną piosenkarką operową, ale zginęła podczas trasy koncertowej. Po jej śmierci wszystko stało się inaczej, aż do dzisiaj.


***
             Dowiedziałam się, że córka Maryi: Violetta przeprowadza się z powrotem, do Buenos Aires
Jej tata to: bezduszna świnia, bo ukrywa ten fakt, że ma rodzinę, i ciągle przeprowadza się do innych miast. Nareszcie coś się zmieni.
            Nie tracąc ani chwili dłużej zaczęłam przygotowywać się do tej wspaniałej chwili.
Poszłam do łazienki, aby się orzeźwić po czym pobiegłam do szafy i wyciągnęłam byle jaką koszulkę, oraz spodnie do biegania.
           Założyłam buty,i wyszłam z domu. Idąc do parku myślałam,
 tylko o niej,o Violetcie.
           Gdy doszłam do parku przed sobą ujrzałam Pabla biegnącego w moją stronę. 
Od razu się ucieszyłam.
           Po przyjacielskim uścisku zaczęłam opowiadać mu o Violetcie. Porozmawialiśmy trochę i on musiał wracać do studia,a ja postanowiłam, że jeszcze chwilę zostanę i sobie pobiegam.
           Chwilę potem zauważyłam, że rozwiązała mi się but, więc zatrzymałam się, aby zawiązać, a tam jakiś palant wpadł na mnie, i zaczął się drzeć. Niektórzy ludzie są dziwni!- pomyślałam. 
            Z oburzeniem pobiegłam do domu. Przeszłam przez drzwi wejściowe i od razu wbiegłam do pokoju, aby się przebrać i przyszykować.
          W pewnym momencie zdałam sobie że,jest już późno-"Pewnie, są już w domu"-powiedziałam na głos.  Pośpiesznie wzięłam torebkę, i wyszłam. Idąc wyobrażałam sobie jak to będzie: jak zareagują, co powiedzą.
          
                                                        ***
         Gdy doszłam do furtki serce zaczęło mi bić mocniej, delikatnie zapukałam do drzwi czując strach.
Ktoś chwycił za klamkę, i nagle ujrzałam postać wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyzny.  "Tak to na pewno German"-wyszeptałam.
        Zanim zdążyłam coś z siebie wydusić, on powiedział do mnie: 
-Witam, Pani jest tą nową guwernantką,  zapraszam do środka, omówimy szczegóły.
          Nie powiedziałam nic. Spokojnie weszłam do środka domu, a następnie przeszłam do jego biura.
Uzgodniliśmy parę spraw, a najważniejszą z tych spraw jest to, że będę mieszkać z Violettą.
Nic lepszego nie mogło mi się przytrafić.
         Gdy wyszłam z biura , i ujrzałam moją siostrzenicę od razu się rozpromieniłam, i pobiegłam ją uściskać. " Jaka ona jest piękna, i duża"- pomyślałam.
        Violetta nie wiedziała z początku o co chodzi, ale Jej wyjaśniłam, że jestem Jej nową guwernantką, i mam na imię Angie. Violetta  bardzo się ucieszyła, i poznała mnie z gosposią Olgą i księgowym Ramallem. 
       Z uśmiechem wróciłam, do domu, aby wziąć swoje rzeczy swoje rzeczy. Szybko się spakowałam i ruszyłam w drogę wiodąca ku domowi Germana.
     Na dworze powoli już się ściemniało, już czas na kolację. Wszyscy siadaliśmy do stołu i zjedliśmy smaczny posiłek przygotowany przez Olgę.
      Weszłam do swojego pokoju i położyłam się po czym zasnęłam.



                                             ***


      To był naprawdę wspaniały dzień. W końcu poznałam swą siostrzenicę, z którą teraz mieszkam. Bardzo się z tego cieszę.

                                                             koniec

To jest tylko wprowadzenie, do naszej własnej historii o Angie, część I za tydzień. 
      

poniedziałek, 30 grudnia 2013

niedziela, 29 grudnia 2013

URODZINY MECHI Z POLSKIM AKCENTEM ;)

Chciałybyśmy się dzisiaj z wami podzielić pewnym zdjęciem naszej Mercedes, ono jest z jej 21 urodzin.
Zaciekawiło nas, ponieważ: świeczki na jej torcie są w kolorach naszej flagi. Zauważcie, że 1 jest czerwono-biała, a 2 biało-czerwona.
Naprawdę nas urzekło to, że nasza kochana ekipa
co raz częściej pojawia się z kolorami naszego narodu :)



O PRZYJAŹNI TINI I MECHI ♥





    





Pokażemy wam filmik na którym wypowiadają się Tini i Mechi o swojej przyjaźni.





W takim razie przetłumaczymy wam, parę zdań z filmu!!

Tini: Znamy się 2 lata i lubiłyśmy się mniej lub bardziej, ale zrozumiałam, że Mechi jest naprawdę fajną
osobą :)

Mechi: Tini jest naprawdę bardzo dobrą przyjaciółką. Jest osobą pogodną, szczerą, wrażliwą i niewinną.
Ma w sobie coś takiego co wypełnia moją duszę... Kocham ją i chcę ją chronić :*

Tini: Dużo się śmiejemy, ponieważ czujemy się w swoim towarzystwie bardzo dobrze :)

Mechi:  Czasami zdarza się, że nie skończyłam zakładać skarpetek, a Tini jest już gotowa od 20 min. Wtedy zawsze, czeka na mnie :*

Tini: Rozumiemy się bez słów. Patrzę na nią, a ona na mnie i mówi: " Tak, tak będzie tak jak myślisz":)

Mechi: Różnica między fikcją, a rzeczywistością jest niesamowita! W serialu jesteśmy wrogami- nienawidzimy się. Natomiast w prywatnym życiu, jest całkowicie na odwrót :*

Tini: Przyjaciel to osoba, która jest wtedy kiedy jej potrzebujesz. Nieważne czy jest to godzina 2 w nocy, czy 4 nad ranem przyjaciel przyjdzie do twojego domu i powie "Jestem z Tobą":)

Jestem bardzo wdzięczna losowi, że cię poznałam i chcę mieć Cię zawsze przy sobie. Kocham Cię Mechi ♥♥♥♥ :)

Mechi: Kocham Cię bardzo, i cieszę się, że jesteś! ♥♥♥♥ :*



Teraz parę fotek :)









ANONIMOWO, ALE Z DEDYKIEM :)

A tutaj dedyk dla pewnego Anonimka :)



Chcecie dedyk, piszcie My nie gryziemy :*