Co to oznacza Wielkanoc?
Wielkanoc, Pascha, Niedziela wielkanocna, Zmartwychwstanie Pańskie, mazow. Wielki Dzień – najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie upamiętniające Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, obchodzone przez Kościoły chrześcijańskie wyznające Nicejskie Credo (325 r.)
Wielkanoc w Argentynie:
Obchody Wielkiej Nocy w Argentynie są podporządkowane tradycjom chrześcijańskim i głębokiej religijności tego narodu. Jednym z ważnych dni tego czasu jest oczywiście Niedziela Palmowa (Domingo de Ramos, czyli dosłownie „Niedziela Gałązek”). W tym dniu wierni święcą przyniesione ze sobą gałązki oliwne, które z wyglądu nie mając nic wspólnego z naszymi świątecznymi palmami, a bardziej nawiązują do liści palmowych z Jerozolimy.
Podczas Semana Santa (Świętego Tygodnia, Wielkiego Tygodnia) Argentyńczycy pielgrzymują do Tandil, miasta położonego dwie godziny drogi od Necochea. Tam wierni biorą udział w modlitwach i rozważaniach pasyjnych na Via Crucis. Jest to „trasa” przedstawiająca tradycyjne stacje Drogi Krzyżowej w formie wielkich rzeźb kamiennych.
Argentyńczycy raczej nie przestrzegają wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w trakcie Wielkiego Tygodnia. Tradycyjnie jednak przyrządza się „empanadas de vigilia” – rodzaj pierogów z nadzieniem z tuńczyka lub warzyw, które podaje się w dni Triduum Paschalnego z rybami i innymi lekkimi potrawami. Tradycyjną potrawą na Wielki Piątek (Viernes Santo) jest „bacalao”, czyli duszony solony dorsz (lub potrawka z dorsza), czasami podawany z ciecierzycą.
W dzień Wielkiej Nocy cała rodzina zbiera się na wspólny posiłek, podczas którego najczęściej podawane jest pieczone jagnię. Lubiana i chętnie kultywowana jest tradycja szukania w domu ukrytego dużego czekoladowego jajka, lub mniejszych jajeczek z zabawkami dl dzieci (świąteczne jajka to „huevo de Pascua”). Inną tradycją jest wypiekanie specjalnego chleba, przybranego słodyczami, kawałkami czekolady i kandyzowanymi owocami.
¡Felices Pascuas!
Wielkanoc to święto czekolady w Argentynie
14.04.2009
Nie jest przesadą mówienie o Świętach Wielkanocnych jako o święcie czekolady. W ciągu tych kilku dni przeciętny Argentyńczyk wydaje, statystycznie rzecz biorąc, 11% swoich rocznych wydatków przeznaczonych na zakup wyrobów czekoladowych i na „alfajores”, lokalne słodkości przypominające markizy i przygotowywane na dziesiątki sposobów. Każdy region Argentyny ma swoje typy: są alfajores Cordobés, Santafecino, Marplatenses.
Ja osobiście uwielbiam te z dodatkiem „dulce de leche”, a więc z nadzieniem krówki, bez której nie ma Argentyny. Krówka króluje cały rok. Można dosłownie wszędzie kupić słoiczek z płynną krówką. Każda szanująca się lodziarnia w Argentynie oferuje całą gamę lodów „a la krówka” w różnych odmianach, też w wersji „granizado”, a więc z kawałkami czekolady. Pycha. W powodzi różnych „krówek” zastanawia brak cukierków „krówek” popularnych w Polsce. Na lokalnych jarmarkach bywają sprzedawane na sztuki, ale w tym wypadku wolę raczej polskie.
W Święta Wielkanocne dzieci dostają czekoladowej jajeczka i zajączki. Na czekoladowe łakocie czekają też dorośli w swoich miejscach pracy.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosimy o komentarze. Nawet najmniejszy dla nas dużo znaczy :)